czwartek, 4 grudnia 2014

Wody nie ma, prądu nie ma, płacić trzeba.

 
Powyżej filmik z mam nadzieję jedynej w naszym życiu okazji, żeby sprawdzić wytrzymałość kadłuba laminatowego w warunkach lodowych.

Niestety zima usunęła z marin pomosty i bieżącą wodę - nic dziwnego, w końcu przy mrozie woda rozsadzi instalację, a pomosty mogą zostać zniszczone przez lód, ale w parze z obniżeniem standardów i tłoku w porcie mogła by iść obniżka cen, niestety poza Gdańskiem pozostają one na tym samym poziomie.

Pierwszy, wydawałoby się najcięższy odcinek za nami. Neptun okazał się być dla nas niezwykle wyrozumiały i poza dwoma mocniejszymi szkwałami dominowały umiarkowane wiatry z południowego wschodu. Nasza prędkość wahała się niemal przez cały czas w granicach 4-6 węzłów. Temperatura nie doskwierała nam za bardzo - od butów zimowych lepiej spisywało się siedzenie w śpiworze w kokpicie.

W Kołobrzegu wciąż w sprzedaży stroje kąpielowe.

W Świnoujściu jesteśmy jedynym jachtem, marina zamknięta, siedzimy w toalecie damskiej i cieszymy się z chwili ciepła i kontaktu ze światem.



Teraz pozostało nieco ponad 2 tysiące kilometrów do pokonania przy pomocy naszego 40-letniego, ośmiokonnego Janka.

W takich nieludzkich warunkach w Świnoujściu łapiemy internety i ciepło.


Mewy w Kołobrzegu.



3 komentarze:

  1. miło się to czyta :)
    miło słyszeć Twoj głos Magdo :D :) :*
    czy mnie wzrok nie myli? co ja tam na parapecie widzę?:P pewnie żeby się lepiej ogrzać albo dogrzać :D
    pozdrawiamy i uważajcie na siebie, jeszcze raz życzymy powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdeczne dzięki Kochana!
    Oczywiście, regularnie się dogrzewamy, tak profilaktycznie w okresie grypowym :)
    Dziękuję Radziu raz jeszcze za wsparcie w postaci sztormiaka, cały czas korzystam!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń