środa, 25 marca 2015

U wrót morza śródziemnego

 20.03 w piątek po trzydniowym maratonie (pokonaliśmy 270km) dotarliśmy w końcu do pierwszego portu morskiego u ujścia Rodanu - Port Saint Louis du Rhone. Po przebyciu zimą 2477km i 314 śluz kanałów Europy w 100 dni stanęliśmy przed problemem przygotowania jachtu do wyruszenia w morze.
Problem numer jeden, czyli postawienie masztu udało się rozwiązać po 4 dniach. Wspominam ciągle komentarz na facebooku (do czego to doszło) Jurka Sychuta, w którym napisał, iż w Szwecji w niemal każdym porcie można znaleźć ręczny dźwig przy pomocy, którego za darmo można podnieść/położyć maszt. Na południu albo takich dźwigów nigdy nie było albo zostały zniszczone i zastąpione dźwigami, za które trzeba płacić 100 - w Polsce złotych, we Francji euro - staraliśmy się co prawda postawić maszt własnymi siłami, ale największym sukcesem było to, że niczego nie zepsuliśmy.
Masztu nie udałoby się tak szybko przygotować do postawienia gdyby nie Józek z Torunia, który to pokonał trasę Szczecin - Morze Śródziemne w 2 miesiące (płynąć pod prąd Renu i Mozeli). Józek bezinteresownie użyczył nam wiertarkę, pomógł zamontować antenę VHF, wyprostować nie-taki-sztywny sztag oraz zainicjował próbę postawienia masztu przy pomocy własnego masztu. Bez niego nie udałoby się nam pokonać tak elegancko trudności u wrót Morza Śródziemnego.
Myśl o nim przypomina nam o innych osobach, którym należy podziękować za pomoc, bez których pomocy i gościnności podłamalibyśmy się po drodze nie raz i tak, jak na rozdaniu Oskarów musimy z tego miejsca podziękować:
- Jurkowi Sychutowi za gościnę i pomoc w zakupię łódki,
- Styrkowi, Bakulowi i Dedasowi za niewygodny rejs ze Sztokholmu do samego Gdańska (panu Smrodowi nie dziękuję),
- Wojtkowi i Ali Józefowiczom, za rady, olbrzymią pomoc montowaniu wiatraka i wielu innych rzeczy przed wyruszeniem w podróż i wyprawkę, pomimo własnych problemów,
- Wujkowi Jarkowi, za uszycie nam wygdonych materacy,
- Radziowi za bezsenną noc przy wycinaniu loga i napisu na burtę,
- ins. Dawidowi Hałoniowi za wyjątkowo bezproblemowe i okazyjne załatwienie certyfikatu jachtowego,
- Krzyśkowi Kawałkowi za pomoc przy instalacji elektrycznej,
- Mamie Hani za uszycie ślicznych firanek,
- Całej 4 rodziców za wałówy i świadomość, że choćby nie wiadomo co, nigdy nie będziemy zostawieni samym sobie,
- Grzysiom za piękny przyjazd niespodziankę w Szczecinie,
- Radkowi i Kindze Cyrzon za wyposażenie nas w patriotyczne, ciepłe i nieprzemakalne stroje na zime,
- Rodzinie Kamińskim za ugoszczenie nas w święta BN w taki sposób, że niczego nam nie brakowało i czuliśmy się jakbyśmy spędzali je w domu, wyprawkę oraz za pokazanie nam Hanoweru,
- Oli i Witalijowi za pokazanie nam pięknego Amsterdamu,
- Po trzykroć Ani i Jeoffreyowi, za pokazanie nam Francji, ugoszczeniu nas w domu w najcięższym dla nas czasie iście po królewsku, za ciągłe oferowanie gościny pomimo naszego ewidentnego jej nadużywania oraz za wędki,
- Wojtkowi Grzysiowi, za rzucenie wszystkiego w Polsce i zdecydowanie się w 20 sekund na przyjazd za własne pieniądze do Francji do Marcina bynajmniej na 2 tygodnie wakacji... raczej ciężkiej harówy przy śluzowaniu, bezcenna pomoc! 
- Aneczce i Dżaście za gościnę i podtrzymywanie na duchu tuż przed wyjazdem i podczas przyjazdu Magdy do Gdańska,
- ostatni na liście naszych sponsorów jest właśnie Józek, ale o jego zasługach już pisaliśmy.

Aaa...
Mówi się, że to zapeszanie, krakanie, cokolwiek, ale trzeba podziękować jeszcze naszemu jachcikowi, który był momentami lodołamaczem i dzielnemu Yanmarowi 8KM, który przepchnął nas przez 2477km bez pomocy żagli. Nadzwyczajny wyczyn!

Teraz słoneczne Morze Śródziemne... zaraz zaraz - przez tydzień wieje między 6, a 9B. Najwidoczniej Mistral (lokalny północny wiatr) chce nas jeszcze na trochę tu zatrzymać.







Vienne :
















"Wódz" w niemieckiej gazecie



















Wkurzona myszka Mickey

Drawowiec Grzyś







Awinion:






Port Saint Louis :

takie tam przy pomoście



Stadko młodocianych rekinów

Józek Kalinowski i jego dzielny jacht Pilar


Stawianie masztu w klapkach














1 komentarz:

  1. Hej. Czy ktoś może udzielić mi info na temat trasy kanałami od Szczecina do ujścia Rodanu..???
    Jacht motorowy 17m dl, 5.25 szer, 1.7 zanurzenia i światło 4.5.
    Jest to możliwe?
    Koszty akceptuje, pytam o możliwości.
    Dzięki

    OdpowiedzUsuń